Nie po to płace,płacimy cały rok za ogrzewanie mieszkań ,aby dogrzewać je piecykami elektrycznymi
No bez przesady! Każdy płaci jakąś z góry narzuconą stawkę która jest w miarę jednakowa dla całego bloku, ale subiektywne odczucie zimna jest już inne dla każdego, więc gdyby iść tym tokiem myślenia, to byśmy się pozabijali.
Podam swój przykład: ja płacę taką samą stawkę za ogrzewanie jak moi sąsiedzi (bo płacimy ryczałtem), ale nie potrzebuję mieć w domu tropików bo jest mi, zwyczajnie, za gorąco i dlatego kaloryfery mam włączone tylko na niezbędne minimum. Natomiast u sąsiadów kaloryfery są odkręcone na full- bo sąsiedzi są "piecuchami". I co?
I mam się bić o to, że ja płacę tyle samo chociaż nie wykorzystuję tego ciepła w takim samym zakresie?
A poza tym..."jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził"...Zawsze się znajdzie powód do narzekań, co nie?
Najgorzej maja dzieci i osoby starsze są podatne na przeziębienia i powikłania.
Czyżby?
Tak się akurat składa, że to starsze pokolenie (np. z lat 80-tych i wcześniej) jest dużo bardziej odporne niż to obecne. Pamiętam z "podwórka" jak biegaliśmy na ostrym mrozie z czerwonymi policzkami, uszami, i nikogo to specjalnie nie ruszało, a nawet jak się ktoś przeziębił, to był pakowany przez mamusie do łóżka pod pierzynę (a nie, jak obecnie, pod jakieś sztuczne "kołdropodobne" okrycia), nakarmiony rosołem, "podleczony" czosnkiem- i wracał do zdrowia jak nowo narodzony.
A teraz?
Byle spadek temperatury o jeden stopień i już prawie wszyscy "umierają"
A dlaczego?
Bo układ odpornościowy nie funkcjonuje!
A dlaczego nie funkcjonuje?
Bo nie ma gdzie się "wykazać" !
I dlatego nasze dzieci są takie słabe, mało odporne i podatne na wszelkiej maści alergie.
A jeśli chodzi o osoby starsze to np. sąsiadka moich rodziców (w wieku pow.90 lat) jeszcze nie pali w domku, ale jest porządnie ubrana (czyt. odpowiednio do temperatury) i nie pamięta kiedy była chociaż przeziębiona...
Można? Można.Tylko trzeba chcieć...
I nie szukać dziury w całym.